Bo ofiarą losu (a nie mody) trzeba być, żeby się chwalić okularami z Biedronki :D
Są miejsca, które odkrywa się wiele razy. Szuka się nie wiadomo czego. Węszy, wypatruje, czeka na nie wiadomo co. Małe miasteczka. Przyglądam się ludziom korzystających z wolnego upalnego popołudnia, zaczynających długi weekend, wycieczkującym się rodzinkom, parom odprawiającym wiosenne gody. Nowe elewacje, nowi ludzi, współczesność. Z aparatem i ciekawością podchodzę pod co starsze domy. Szukam śladów przeszłości. Śladów po ludziach, którzy w tych domach dawno temu mieszkali. Stoję i czekam. W pewnym momencie podchodzi do mnie mieszkaniec miasteczka i pyta, czy wiem, jak stare są. Wiem, co chce mi opowiedzieć. Facet jest zdziwiony, dumny i ucieszony, że ktoś wyraził swe zainteresowanie. Że nie tylko pałac, sanktuarium i inne przewodnikowe atrakcje. Pokazał mi gdzie stoi dawna bożnica, przerobiona na budynek użyteczności publicznej - bez tabliczki, wzmianki, co tu kiedyś było. Właśnie o to mi chodzi. Że się nie kultywuje pamięci. Ale nie chcę walić po oczach patosem i sentymentalizmem. Trochę zdjęć. Szalom!
Są miejsca, które odkrywa się wiele razy. Szuka się nie wiadomo czego. Węszy, wypatruje, czeka na nie wiadomo co. Małe miasteczka. Przyglądam się ludziom korzystających z wolnego upalnego popołudnia, zaczynających długi weekend, wycieczkującym się rodzinkom, parom odprawiającym wiosenne gody. Nowe elewacje, nowi ludzi, współczesność. Z aparatem i ciekawością podchodzę pod co starsze domy. Szukam śladów przeszłości. Śladów po ludziach, którzy w tych domach dawno temu mieszkali. Stoję i czekam. W pewnym momencie podchodzi do mnie mieszkaniec miasteczka i pyta, czy wiem, jak stare są. Wiem, co chce mi opowiedzieć. Facet jest zdziwiony, dumny i ucieszony, że ktoś wyraził swe zainteresowanie. Że nie tylko pałac, sanktuarium i inne przewodnikowe atrakcje. Pokazał mi gdzie stoi dawna bożnica, przerobiona na budynek użyteczności publicznej - bez tabliczki, wzmianki, co tu kiedyś było. Właśnie o to mi chodzi. Że się nie kultywuje pamięci. Ale nie chcę walić po oczach patosem i sentymentalizmem. Trochę zdjęć. Szalom!
uwielbiam wypuszczac sie na takie szperacze wedrowki z aparatem w reku, fotografuje wszystko, ale rzeczywiscie najbardziej sprawia mi przyjemnosc przywracanie pamieci miejscom dawno zapomnianym, szkoda, ze nie kultywuje sie pamieci, to taka ogolna tendencja w konsumpcyjnym swiecie, szkoda, bo przetrwaja tylko te narody, ktore nie traca pamieci, ale coraz jest jej mniej, zalatuje czyms niemodnym, tanim sentymentalizmem, czasami celowym dzialaniem, ech!
OdpowiedzUsuńfajne te twoje zolte porcieta, no i fotki cudowne, wszystkie te male pozydowskie miasteczaka maja podobny charakter, przez chwile mialam wrazenie, ze to fotki z mego rodzinnego miasta :) ale sie rozgadalam, sorry!
Ej, naprawdę z Biedronki? Są świetne :D!
OdpowiedzUsuńWzięłam je głównie ze względu na siwe oprawki :D
UsuńNie przepraszaj! Dziękuję Ci za głos w sprawie, jestem dokładnie tego samego zdania! :)
OdpowiedzUsuńTo miała być odpowiedź dla laviolette, ale mi się źle napisało! :)
Usuńpowtórzę jak zdarta płyta - zazdroszczę Ci tych podróży po polskich bezdrożach... tyle mamy pięknych, magicznych miejsc, miejsc pełnych tajemnic, naznaczonych historią
OdpowiedzUsuńfantastyczne fotografie...
Ale to żadna podróż; to miasteczko, do którego często przyjeżdżamy na lody - jakieś 20 minut autem(ale województwo już inne). Lody to dla mnie tylko pretekst, bo ciągnie mnie tu jak wilka do lasu! :)
UsuńWłaśnie takie lubię najbardziej, szczególnie budynki w stylu tego na pierwszym zdjęciu :) Gdzie to?
OdpowiedzUsuńOkulary mnie nie kręcą, bo pół życia chodziłam w korekcyjnych i teraz nawet za słonecznymi nie przepadam ;) ale za to bardzo kręcą mnie buty :) Skąd?
To w Pilicy (śląskie), buty z CzasNaButy, a okulary uwielbiam, ale że najczęściej w korekcyjnych muszę, to przeciwsłonecznych prawie nie kupuję. Ale takim z siwymi oprawkami nie mogłam się oprzeć :D
UsuńOjj,a to zagralaś na 'strunach duszy mej' z tymi malymi miasteczkami i ich tajemnicami. Ja tez to lubię.Nawet nie znając lokalnych legend,lubię patrzec na dany obiekt i wymyslac sobie ludzi i historie z nim związane. Taki juz dziwak ze mnie;) Okulary biedronkowskie sa swietne,chetnie tez bym takie nabyla,gdybym B. miala pod bokiem. Co tu duzo prawic - faaaajnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńO, to mamy coś wspólnego:)
Usuńwyglądasz świetnie :)!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńTo mój ulubiony model okularów.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ty lubię patrzeć na stare budynki i zastanawiać się jakie kryją tajemnice.
Stare i niewypasione - jak mówi mój syn:D
UsuńPierwsze zdjęcie odrapanego budynku jest mistrzowskie!
OdpowiedzUsuńSuper wyglądasz
Dzięki!
UsuńOkularki są świetne!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńNo tak jest niestety,że większość idzie w zapomnienie. Właściwie to każdy budynek, plac, miejsce ma swoją własną historię. Są miejsca zaniedbane, zapomniane, przerobione na biura, sklepy; zrujnowane, zgryzione przemijającym czasem. A często były ważne dla społeczeństwa, dobrze służyły.
OdpowiedzUsuńZdjęcia fajne - tak patrzę i dochodzę do wniosku, że chyba większość małych miast w kraju wygląda bardzo podobnie jeśli chodzi o architekturę.
łokulory masz zajebiste.
Nasze budynki mają pecha - komuna zniszczyła architektoniczne perełki, zamieniając pałace i dworki w PGRy itp. Teraz nie ma się kto zająć renowacją, bo dawni właściciele często nie mają kasy, a państwo nie dokłada do zabytków... Stare domki niszczeją, zawalają się - to jest smutny widok...Obok stawia się nowe wypasione koszmarki ogrodzone betonowymi "płotami" - rozpacz. Jakiś architekt nazwał to architekturą disko-polo. Bardzo celnie! No, a miasteczka-jednak się różnią, to zależy od części kraju. Wiadomo, że historia nieźle namieszała, część Polski to niemieckie budynki, inne rozplanowanie miast.
UsuńZ biedronki czy nie okulary super, chwalić się trzeba. Fantastyczne zdjęcia, najlepsze to na którym okna wyglądają niebiesko śliczne, Bardzo lubię słuchać starych ludzi opowiadających historię naszych wsi i miasteczek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też lubię. Pamiętam moją prababcię starowinkę, jak na ławeczce przed swoją drewnianą chatką przyjmowała grupki dzieciaków i opowiadała o dawnych czasach. Szkoda, że tego nikt nie spisywał.
Usuńznam takie miejsca,czas płynie tam jakby wolniej,ludzie niby tacy sami ale sprawiają wrażenie bardziej wyciszonych,niezabieganych.
OdpowiedzUsuńSiedząc na ławeczkach obserwują aby za chwilkę znowu zająć się ploteczkami:-)
oj lubię takie miejsca....
jadąc do celu:-) zdarza mi się zatrzymać z rodziną choć na małą chwilkę:-)
pozdrawiam,SUPER spodnie!!!
Czas płynie inaczej, tak. Ale ja mam wrażenie, że pokolenie niezabieganych odchodzi. Widok siedzących spokojnie ludzi na schodkach przed domem, albo "wiszących" na płocie zanika... Są to przeważnie starsi ludzie, babcie w chusteczkach zawiązanych pod brodą... Powiało wakacjami u babci :)
UsuńTak właśnie pomyślałam - kupiła okulary ze względu na siwe oprawki :-) małe miasteczka są faktycznie podobne, już myślałam że to takie jedno w mojej okolicy!
OdpowiedzUsuńNo :D
UsuńKocham to co robi czas z elementami domow...stare drzwi i okna to moja milosc wizualna...
OdpowiedzUsuńAle kikuty domków przewalonych na ziemię, to już nie jest optymistyczny widok....
UsuńA ja uważam, że małe miasteczka są różne. Budynki, które odchodzą w zapomnienie wzruszają swoją przemijalnością. Ale najlepsze są chyba spotkania z takimi ludźmi, jak piszesz.
OdpowiedzUsuńOkulary z Biedry - ciekawa jestem jak długo Ci posłużą, nie żebym wpadała w jakieś czarnowidztwo. Miałam kilka par: z Biedry, Eko, Pepco i po miesiącu śrubki mi odpadały...może miałam pecha;)
Tak! I ja się bardzo cieszę, kiedy tacy ludzie chcą rozmawiać!
UsuńA okulary na pewno nie przetrwają, nawet się nie łudzę. Ale że lubię zmiany, to jak jedne skończą żywot, to inne wynajdę :D Tak a propos - mam okulary 4 lata z HaMa i się trzymają lepiej niż korekcyjne z Vision Express.
Świetne zdjęcia a okulary pasują do Twojego stroju i co z tego, że z Biedronki? Super bluzka...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńwcale się nie dziwię, że zakupiłaś te okulary - szare som;) szary z żółtym fajny jest...i już Cię widzę na tych uliczkach...też lubię takie miasteczka...
OdpowiedzUsuńoprawki GENIALNE! a u nasz takich nie wypatrzylam:/ nabylam ostatnio podobna tunikę:)tez uwielbiam odkrywac takie miejsca..z dala od turystycznego et must u zgielku tlumu stonkowego..
OdpowiedzUsuńTen murowany budynek w Pilicy ze skarpami to nie jest bożnica. Mieszkańcy Pilicy często błędnie mówią. To jest dawna szkoła żydowska, bożnica była drewniana i nie przetrwała wojny.
OdpowiedzUsuńDzięki za wiadomość!:) Doszłam do tego dopiero parę dni temu, przypadkiem. Przeczytałam w przewodniku. A tak przy okazji, to na której ulicy stała bożnica???
Usuń