I ubrałam się do ściany! I w słocie i deszczu ciągnęłam dziecko i zwierzę, żeby przy niej zdjęcie zrobić :D Chciałam poprawić sobie humor po wizycie u fryzjerki! Dwukrotnej, bo poszłam na poprawkę! Choćbym nie wiem jak zniszczone końcówki włosów miała, to więcej tam nie pójdę!!! Nie mam 3/4 fryzury! Dziad swoje, baba swoje, a fryzjerka swoje! Można mówić, jak do ściany :(((
U Sivuchy
Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;)
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
środa, 14 marca 2012
Do ściany mówię!
I ubrałam się do ściany! I w słocie i deszczu ciągnęłam dziecko i zwierzę, żeby przy niej zdjęcie zrobić :D Chciałam poprawić sobie humor po wizycie u fryzjerki! Dwukrotnej, bo poszłam na poprawkę! Choćbym nie wiem jak zniszczone końcówki włosów miała, to więcej tam nie pójdę!!! Nie mam 3/4 fryzury! Dziad swoje, baba swoje, a fryzjerka swoje! Można mówić, jak do ściany :(((
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Współczuję z powodu fryzjera. Nowe włosy równie szybko mogą poprawić humor jak i go popsuć (nota bene też wczoraj była w przybytku fryzjerski i też z mieszanymi uczuciami wychodziłam, ale to na własne życzenie to się nie liczy :)) A ogólnie to przecież włosy, to nie ręka, odrosną, więc luz :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle Twoje ubranko przypadło mi do gustu. Ładny berecik dobrany do spódnicy :)
A ściana coś fajnego odpowiedział? ;):P
Jeszcze nigdy nie byłam TAK złą na fryzjerkę. Nooo, może raz... Wiem,że odrosną, ale z takim mozołem zapuszczałam te, które były, że żal mi d...ę ściska na maksa :(
Usuńale nawet w nerwach odpowiednie tło znalazłaś!:D od jednego fryzjera, to uciekłam zanim siadłam na fotel!
OdpowiedzUsuńpodoba mnie się kolorystyka:)))
Na to tło czaiłam się od dłuższego czasu :D
Usuńach z tymi fryzjerami... znam ten ból:(
OdpowiedzUsuńale kurtkę ma ładniutką ;)
No ściana tworzy idealne wręcz tło dla Ciebie :) 100% duet :)
OdpowiedzUsuńA co do włosów, jak to moja Mama mówi, odrosną :) Głowa do góry i zdejmij beret, na pewno wyglądasz rewelacyjnie!
Zdejmę, jak wymyślę, jak się czesać teraz :D
UsuńStylizacja jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na aukcje http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=211491
Przykro mi z powodu fryzjera, wiem coś o tym.Fajnie wyglądasz, świetny berecik i to coś na ręce. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Wiedziałam, że znajdę zrozumienie w necie :D
UsuńNie martw sie , odrosną a co do fryzjerów to lepiej nie mówić, ja też jestem niezadowolona...pozdrawiam,,,,
OdpowiedzUsuńPowinien powstać Klub Niezadowolonych z Usług Fryzjerskich :D
Usuńtaa, znaleźć zaufanego fryzjera to naprawdę sztuka. i takiego, który nie będzie miał problemów ze słuchem. myślisz, że to ich choroba zawodowa? może od tych...suszarek? ;p
OdpowiedzUsuńHahaha:)))No chyba:)))
Usuń:) i zestaw pod kolor ściany:) sa fryzjerzy których lepiej omijać, byłam ostatnio u takiej, nigdy więcej ostatecznie przekonała mnie do wydawania dwa razy więcej u swojego ulubionego fryzjera
OdpowiedzUsuńA mi też odradzano, żebym do tej nie szła! Chyba zacznę ludzi słuchać!
Usuńno pięknie się ubrałaś do ściany!Moje ulubione kolory..magiczne...
OdpowiedzUsuńa z fryzjerkami mam to samo, nie znoszę......nie zagrzałam miejsca w żadnym salonie...ciągle szukam tego jedynego:)
Ja raz, to znaczy przez dłuższy czas, miałam świetną fryzjerkę, ale zamknęła swój zakładzik. Co prawda goliłam wtedy włosy maszynką na 3 milimetry :)))
Usuńswietna masz ta kurteczke,a co do tematu twojego posta to czasami wydaje mi sie ze mowie do sciany kiedy moj chlopak oglada F1 ;)
OdpowiedzUsuńTa kurtka będzie tu jeszcze 200 razy :D :D
UsuńA gadanie do facetów, gdy oglądają sport - tak, jak do ściany! Fryzjerzy z charakteru!
pokaż więcej tego nowego fryzu, bo ta fotka w czapce wyglada obiecujaco. na szczescie wlosy rosna..;)a ja swoje krotsze wlosy uwielbiam i jestem zla ze rosna bo fryzura traci pomalu swoj format a do tej wlasciwej fryzjerki mam daleeeko a w inne rece odda sie nie bardzo chce..twoj post przypomnial mi o piosence Ściana Indios Bravos..;)
OdpowiedzUsuńPokażę, pokażę... Ja minie mi złość i się przyzwyczaję, to pewnie się okaże, że i polubię ten nowy fryz:P
UsuńNiestety ,dobrego fryzjera to z grabiami szukać .
OdpowiedzUsuńNie wiem jak włosy bez beretu, ale to co widzę na drugim zdjęciu wydaje mi się bardzo ok. Ale rozumiem frustrację, bo jeśli zapuszczałaś, to masz prawo do wnerwa. Beretos fajny, w ogóle kolorystyka jak zawsze totalnie dopasowana :D:D
Zapuszczałam, mogłam nosić wiatr we włosach, a teraz co? Psińco! :D
UsuńAlbo mów do słupa a słup... :) Zauważyłam, że fryzjerzy nie lubią gdy się im mówi że chce się podciąć tylko końcówki, oni muszą ciąć :) Fiolety z szarościami i ścianą cudowne.
OdpowiedzUsuńTą fryzjerkę, przed niemiłymi słowami uratowało tylko to, że była w ciąży! :D
UsuńPrzytrafiło mi się kiedyś coś podobnego z włosami...teraz z pięć (dziesiąt) razy zaznaczam, że chcę podciąć tylko trochę bo ZAPUSZCZAM!!!i panie pytają się mnie czy tyle może być. Na szczęście włosy szybko rosną, a czas szybko galopuje.
OdpowiedzUsuńJa czasami do dzieci jak do ściany gadam;)
Mówiłam jej drukowanymi literami,że ZAPUSZCZAM, że tylko końcówki... Nie dość, że ciachnęła tyle,że hej, to jeszcze bardzo krzywo, tak, że musiałam iść na poprawkę. Widziałam w jej oczach i działaniu taką bezradność,że prawie mi się jej żal zrobiło. Po co się brać za coś, czego się nie potrafi??? Mam wrażenie,że niektórym tym fryzjerkom wydaje się, że wystarczy skończyć kurs na szybko i już można SALON otwierać.
UsuńA do dzieci- tak, zapomniałam! A to najważniejsze gadanie do ściany :D :D
fajnie! ;)
OdpowiedzUsuńa dziad do obrazu... ;)
OdpowiedzUsuńdo dziś mam traumę po pierwszej wizycie u fryzjera na początku szkoły średniej... nie muszę przypominać jak wiele lat od tego czasu upłynęło
i wcale nie przekonują mnie zdania, że przecież to "tylko" włosy więc odrosną...
Mnie też nie, bo zapuszczanie do takiej długości jak miałam, to mordęga. To nadanie fryzurze kształtu....
Usuńja raz znalazłam fryzjerkę, która mi pokazywała gdzie trzyma nożyczki i pytała "tyle mogę?". a potem kurde zmieniła salon i jej nie ma. no, ale i tak głównie obcinam się sama bo nie ufam, parę razy wizyta skończyła się porządnym wkurzeniem
OdpowiedzUsuń..no i dlatego właśnie nie idę do fryzjera - chociaż powinnam wyrównać trochę końcówki, ale jestem przekonana, że wtedy spadnie mi przynajmniej 1/3 z długości....i jak ty teraz tego pięknego warkocza zapleciesz? ..a raczej kiedy?:-)
OdpowiedzUsuńZa dwa lata :D
Usuńja sama obcinam sobie, na chybił trafił:) no ale nie przesadzaj, coś tam wystaje, coś zostało, można zawsze 'ufalować' jak to mój kolega mówi hehe:D
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz!
rebellook.blogspot.com
:D
nie jest tak żle z tymi włosami....kobieta zmienną winna być!
OdpowiedzUsuńja teraz mam ostatnie zapuszczanie,aby nie przekroczyć granicy,kiedy to długie włosy już zdecydowanie postarzają :)
fajne szydełkowe prace!
Ja teraz szydełkuję torebkę na plażę
Jak zwykle u ciebie tlo idealnie zgrywa sie z zestawem ubran.
OdpowiedzUsuńA co do fryzjerow to masz racje, 'podciac koncowki' oznacza pozbycie sie kilku centymetrow wlosow.