" Każdy dobry uczynek zostanie prędzej czy później ukarany."
Nikt i nic nie wychowało mnie tak, jak własne dziecko mnie wychowuje... Uczy mnie kompromisu, poświęcenia, empatii. Leczy z egoizmu, ponurości i lenistwa.
Mam aspołeczne podejście do społeczeństwa. Nie lubię zbiorowych akcji. Nie wierzę w rację większości. Nie lubię się angażować...
A jednak. Najpierw dałam się zapędzić do różnych klasowo-szkolnych przedsięwzięć, kiedy moje dziecko zaczynało edukację szkolną. Skutkowało to potem wybraniem mnie do (nieświętej) trójcy... Nie wiedziałam tylko, że wiąże się to z taką częstotliwością bywania w szkole. Prawda jest taka, że we trzy, w porywach do cztery, a bywa, że dwie, odpieprzamy robotę za resztę rodziców pozostałych dzieci z klasy... Tym razem przygotowywałyśmy dekoracje na występ dzieciaków, towarzyszący aukcji laleczek. O akcji UNICEFU pisałam tutaj.
Podsumowanie i ogólne wrażenia po imprezie? Każdy kręci swoje lody, ja pewnie też jakiegoś małego ukręciłam; nie zawsze dobre uczynki, pomimo deklaracji, są na pierwszym miejscu; ludzie, jesteśmy wyrachowani, cyniczni i nie mamy odwagi się do tego przyznać; albo naiwni i jednak dobrzy (tu powinna być kropka, ale klawiatura mojego komputera odmawia jej kliknięcia) To pewnie jakiś znak :D
Nikt i nic nie wychowało mnie tak, jak własne dziecko mnie wychowuje... Uczy mnie kompromisu, poświęcenia, empatii. Leczy z egoizmu, ponurości i lenistwa.
Mam aspołeczne podejście do społeczeństwa. Nie lubię zbiorowych akcji. Nie wierzę w rację większości. Nie lubię się angażować...
A jednak. Najpierw dałam się zapędzić do różnych klasowo-szkolnych przedsięwzięć, kiedy moje dziecko zaczynało edukację szkolną. Skutkowało to potem wybraniem mnie do (nieświętej) trójcy... Nie wiedziałam tylko, że wiąże się to z taką częstotliwością bywania w szkole. Prawda jest taka, że we trzy, w porywach do cztery, a bywa, że dwie, odpieprzamy robotę za resztę rodziców pozostałych dzieci z klasy... Tym razem przygotowywałyśmy dekoracje na występ dzieciaków, towarzyszący aukcji laleczek. O akcji UNICEFU pisałam tutaj.
Podsumowanie i ogólne wrażenia po imprezie? Każdy kręci swoje lody, ja pewnie też jakiegoś małego ukręciłam; nie zawsze dobre uczynki, pomimo deklaracji, są na pierwszym miejscu; ludzie, jesteśmy wyrachowani, cyniczni i nie mamy odwagi się do tego przyznać; albo naiwni i jednak dobrzy (tu powinna być kropka, ale klawiatura mojego komputera odmawia jej kliknięcia) To pewnie jakiś znak :D
Licytacja mojej laleczki i występ dzieciaków:
Po drodze był Bal Karnawałowy, na którym moje dziecko miało mój pas z ćwiekami sprzed 20 paru lat i wyglądało tak:
świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą - nawet nieświadomie we wszystkim szukamy korzyści dla siebie. przeliczamy co nam się opłaca...
OdpowiedzUsuńrockmen wymiata :)
się zgadzam, się zgadzam ! Doskonale to ujęłaś ,z resztą Siva również ! No ale coż, takie już z nas ludzi podłe ;) istoty .
UsuńA Młody rozłożył mnie na łopaty ! Zajebisty młody puncol !!
ohohoho zdjęcia super! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
niestety, takie czasy, że każdy zewsząd próbuje uszczknąć coś dla siebie...
OdpowiedzUsuńCaly czas myslalam,ze Twoja pociecha jest malutka, a tu taki dorodny nastolatek;))
Dorodny się robi, fakt, ale jeszcze nie nastolatek:D Ma dopiero (już?) 9 lat :)
UsuńNo to do 'nastoletniosci' jeszcze tylko 2 lata,niewiele się pomylilam;))
Usuńjakbym o sobie czytała:D tylko do trójcy klasowej nie należę;)
OdpowiedzUsuńMłody miał odjazdowy strój! pokazał nim swój charakter:D co prawda nie znam go, Ciebie tez osobiście, ale coś czuję, że macie ciekawy;)))
On tak na co dzień wygląda! No, bez ćwiekowego paska:P
Usuńmój niestety najchętniej chodziłby w dresie;)
UsuńZa zbuntowanego punka syna przebrałaś, jeszcze mu tak zostanie :D
OdpowiedzUsuńA niech zostanie:D
Usuńmnie się nic nie chce, jestem leniem w depresji, może jak moje dziecko pójdzie do szkoły to też zacznie mi się chcieć:)przebranie super, mnie to tak nikt nie przebierał na zabawy szkolne...
OdpowiedzUsuńMnie też nie :D
UsuńTak to już jest że nasze dzieci nas zmieniają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluję, bo wiem, że to wymaga samozaparcia :D
OdpowiedzUsuńmoja jest 10 lat starsza i już jakoś nie muszę się angażować :)
OdpowiedzUsuńale generalnie lubiłam :)
a ,ze wszyscy lody kręcą to czas przywyknąć,zyjemy w Polsce :)
Toteż od dawna jestem "przywyknięta":)
Usuńwidac wychowywanie dziecka przynosi obopolne korzysci;)super Wam wyszly te dekoracje..niestety zwykle jest tak ze pare osob zakasa rekawy i dziala a reszta sie rpzyglada a potem tylko krytykowac i marudzic potrafi..mam nadzieje ze laleczka w dobre rece trafila. a Ty moglas sie "wyżyć" artystycznie;)no prosze, widac warto chomikwoac niektore elementy garderoby nawet jak ma sie Potomka plci meskiej;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Ta krytyka jest taka wkurzająca! A laleczki przeważnie trafiały w ręce tych, którzy je robili:))Dzieciakom trudno się było z nimi rozstać, więc rodzice nie mieli wyjścia! Moją wylicytował mój ojciec:))
Usuńw tym outficie wygladasz jak jego starsza siostra a nie mama;)
OdpowiedzUsuńCzasem tak się czuję :))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOj za to angażowanie się w szkolne obowiązki podziwiam - ja przyznam, że jestem z dala od tego i wdzięczna niezmiernie tym Paniom, które tą czarną robotę odwalają (i nie rozumiem tych, które je jeszcze krytykują....).....no - ciasta piekę jak każą :-)
OdpowiedzUsuńMy też mamy taką mamę od ciasta:D
UsuńTak to jest, jedni pracują i udzielają się na rzecz klasy a inni tylko krytykują, widzę, że artystka z Ciebie, świetne dekoracje i cudna laleczka....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńale jesteś społecznik:)
OdpowiedzUsuńsyn prezentuje się świetnie!
OdpowiedzUsuń