Wzięłam i wróciłam. Za chwilkę zacznę opowiadać gdzie i co. Tymczasem szał we wsi i słoma z butów. Trochę się wygłupiam, bo nie chce mi się jeszcze na poważnie. Jutro.
Sukienka w najjaśniejszym i ulubionym odcieniu fioletu - prezent od TEJ dobrej kobiety :* :) Biżu stara, trochę drewniana, trochę nie. Włosy - pamiątka po pewnej działalności. Słomiarze - spotkani dziś po drodze. A na koniec śliwkowy deser.
Śliwkowe lody. Składniki: śliwki węgierki, banany, maliny, miód rzepakowy. Ilość: opcjonalnie. Wykon: Zblendować, przelać do pojemnika, zamrozić. Wzorek na lodach: odciśnięty od plastkiowego pojemniczka, w którym było mrożone. Róbcie i jedzcie, bo za chwilę będzie za zimno :)
ale cudni ci słomiarze :) dziś wszystko mi się tu podoba - niezwykle uroczo Ci w tej lawendowej fryzurze i tej sukience i na tym cudownie ślimaczkowo-kolorowym tle
OdpowiedzUsuńa lody cóż uwielbiam
i czekam na kolejne wpisy z wakacyjnych wojaży
masz bardzo fajną bransoletkę :) super zdjęcia, tak jeszcze kolorowo i letnio ;)
OdpowiedzUsuńHaha jakie świetne! :)
OdpowiedzUsuńDobrze że wróciłaś i w takim super nastroju:)))świetni są ci słomiarze:)))bardzo ładnie Ci w tej sukience:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńŚliwkowe najbardziej lubie drożdzowe babci Męża ... Ale to pomarzyć teraz mogę ;)
OdpowiedzUsuńKolor do mnie tez średnio mówi ... Choć mojej blondynce w
Takim delikatnym ładnie :) świetna biżu
Pięknej we wszystkim pięknie :)
OdpowiedzUsuńAj, jak fajnie kolorowo! Śliwki wolę jednak na ciepło, pachnące cynamonem i kokosami - namiętnie piekę na placku gryczano-cukiniowym:)
OdpowiedzUsuńNo wróciła Podróżniczka!! :) Przyznaję że tęskniłam! Widzę że kiecka działa:) Bombowo w niej wyglądasz, włoski pod kolor też odjazdowe:) Co do śliwek...to ja lubię też w wersji z cynamonem bo one mi się tak typowo jesiennie kojarzą:)
OdpowiedzUsuńSukienka strzał w dziesiątkę !!! Absolutnie podkreśla Twoją osobowość i urodę, urocza ! Jest retro,jest pięknie , jest oryginalnie i stylowo :* Lody wiadomo <3
OdpowiedzUsuńNie przepadam za fioletowym kolorem, a nawet nie lubię go. Jedynym znośnym jego odcieniem jest lila. Dzięki Tobie wiem teraz, że odcień Twojej sukienki nawet bardzo mi się podoba! ;-) Sukienka szałowa! :-)
OdpowiedzUsuńTy Sivka, powinnaś zrobić sobie następnym razem taką fryzurę, ondulacja na glowie to dobry pomysł. Wiesz, że fantastyvcznie wyglądasz w tej peruce? Sukienka, piękna, lubię takie kroje.
OdpowiedzUsuńI mówię serio:)
:D Sukienka jest rewelacyjna, peruka odjazdowa, a słomiane ludki przeudane :D!!!
OdpowiedzUsuńLody śliwkowe??? Czemu nie :D
P.S. Ach to tło twoje też piękne!!!
Siwka-Sliwka!!!;)
OdpowiedzUsuńSliwka chyba nie jest zbyt popularna, jako kolor znaczy.... Ja tez za nia nie przepadam, za kolorem znaczy;) Ale w takim wydaniu, troche bardziej lila niz fiolet to sie zgadzam. A zwlaszacza jak jest po Twojemu i na wesolo:):)
A sliwki w lodach jeszcze nie probowalam, za to na jutro planuje wypiek placka drozdzowego ze sliwami wlasnie..;)
Sivka jak Ty mi się podobasz w tych fioletowych włosach :))) sukienka też, z martensikami ja bym u siebie widziała :))) słomiarze warci grzechu ;) a lody myślę, że pychota :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKiecka całkiem fajna. Podobają mi się kolczyki, nawet bardzo. Czekam na posta z podróży, bo wiem, że odwiedziliście miejsce inne niż wszyscy … :-)
OdpowiedzUsuńKurcze, tak patrzę i patrzę i to fioletowe afro strasznie Ci pasuje:D
OdpowiedzUsuńDożynki.. myśmy wczoraj mieli szaleć, ale pogoda popsuła plany.
Ciekawa jestem podróży, z komentarza wyżej wyczytałam, że to coś nietypowego;>
Patrzę na 1 i kolejne zdjęcia i pierwszy raz od kilku dni się uśmiecham. Dziękuję... :)
OdpowiedzUsuńJa też czekam na relację.
OdpowiedzUsuńJak zwykle post z jajem. Słomiaki genialne, że też komuś się chce takie rzeczy robić, świetnie!!!
Super kolczyki.
Słomiarze są niesamowici ;-) I lody śliwkowe tego jeszcze nie jadłam ;-)...Pozdrowionka!!
OdpowiedzUsuńPrzyznaje, że śliwkowych nie jadłam, pierwsze zdjęcie super...
UsuńWilno już pozwiedzałam, ja tak od d... strony, bo zaległości posiadam:))
OdpowiedzUsuńA powiem Ci że słomiarze fantastyczni, ja na większej wsi, a u mnie nikomu się nie chce, suuuper:))
No i kieca fajna, lubię takie z obniżonym stanem:)))
Wszystko wygląda pysznie! I lody, i dodatki, i te stwory! A najpyszniej Ty w nowej fryzurze:D
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie tak pocieszne, że aż się sama roześmiałam przed komputerem! natępne tez nie gorsze! a kieca - bardzo w moim stylu :)
OdpowiedzUsuń