Takiej dłubaniny było mi trzeba. Żeby się dłubało i dłubało. Więc dłubałam i dłubałam. I wydłubałam. Dżersejem. Bezszwowo, na drutach. Projekt autorski. Z rękawami-dzwonami. Z pęknięciami po bokach. Pozwijany na końcach i początkach. Dzieło zwieńczyłam zamykając oczka szydełkiem. Wydłubany został z milutkiej cienkiej jasno siwej Drops Flora (65% wełna, 35 % alpaka). Tak jak ta na głowę Donica (szydełkiem, poczwórną nitką). Uwaga, ostrzeżenie! Post zawiera oszałamiającą ilość zdjęć. Uznałam, że Wydłubany zasłużył ;)
A propos wełny - TU odcinek pewnego podcastu. Polecam odsłuchać. Z resztą, nie tylko ten jeden odcinek. Odpowiedzialna moda. Naprawdę warto.
No faktycznie, trochę tych oczek przerobiłaś, ale efekt jest fenomenalny:-) Cudo!
OdpowiedzUsuńSama przyjemność, odpoczynek, oderwanie, zen ;) Dzięki! :*
UsuńWow! Ale fajna tunika! Czapka zrobiona poczwórną nitką, a sweter? Znam Florę - strasznie cienka, nawet dla mnie lubiącej cienizny;-) Napracowałaś się, nie ma co, ale efekt jest ekstra!
OdpowiedzUsuńWydłubany z jednej. Lubię skrajności w rękodzielnictwie. Albo bardzo grubo, albo cienizna. A że zimy mało i wcale mroźne, mnie osobiście zalewa gorąc, a chodzić w swetrach kocham, to żeby wszystkie te elementy połączyć, muszę cienkie robić :D
UsuńDzięki! :*
Fajnie to wydłubałaś, wyszło super...i super pozy ha!ha! Modelka...
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo :* Pozy muszą być, żeby skrupulatnie zaprezentować formę Wydłubanego. Nie po to się tyle napracowałam, żeby się tym godnie nie pochwalić :))) :D
UsuńPrzepiękna. Super fason!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :*
UsuńCoś wspaniałego! Dłubanina bywa kojąca, ale podejrzewam że w tym wypadku tuż przed końcem budziła ekscytację, kiedy wreszcie będzie można tę tunikę założyć, ja w każdym razie nie mogłabym się doczekać efektu. Serdecznie pozdrawiam;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :* A wiesz, że nie ;) Nawet trochę mi było przykro, że kończę i znowu będę musiała wymyślać kolejne coś do pracy, żeby mnie satysfakcjonująco zajęło :) :)
UsuńTo jak z dobrą książką! A co do drutów to ja nie lubię "nie mieć" niczego na drutach, dlatego często robię więcej niż jedną rzecz, lubię, gdy można się czymś zająć gdy nie ma warunków na wymyślanie czegoś nowego:-)
UsuńWydłubany jest przepiękny:))wyglądasz ślicznie i jeszcze ta urocza czapka...Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :* Donica na głowę idealnie działa ;))
UsuńŚwietny jest! Sama bym taki z chęcia założyła :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję :*
UsuńZdecydowanie zasłużył! Piękny jest! ♥ I obłędnie w nim wyglądasz!
OdpowiedzUsuńDziękuję :*** :)
UsuńPiękny sweterek! Ciepły i stylowy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Faktycznie ciepełkowaty, mimo że cienki. Dobra wełna robi robotę ;)
UsuńWydłubany zasłużył !!!
OdpowiedzUsuńUcieszona ja ;) :*
UsuńTen projekt to jak dla mnie najlepszy z ostatniego co najmniej roku, godny wybiegu. Ma w sobie wszystkie elementy dobrego projektu. Gdyby nie to, że wełna i alpaka to chciałabym, chciała. Uczulona jestem na wełnę, zostaje mi akryl, len, bawełna, kaszmir. Z włoczki wełnopodobnej efekt byłby zbliżony, z lnu i bawełny nie, bo inaczej te wyroby się układają. Podziwiam za ogrom pracy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa już nawet nie pamiętam wszystkich swoich sTworów z ostatniego roku :D I nie wszystkie pokazałam. A z akrylu już nigdy nie będę robiła niczego do ubrania. Tylko wełna, naturalne składy. To jak się układa rękodzielny ciuch, w dużej mierze zależy od ściegowzoru, jakim jest zrobiony. Tak z mojej wieloletniej praktyki.
UsuńTak jeszcze dodam, że clou wszystkiego w moim dzierganiu, jest mój gust i to w czym ja się czuję dobrze. To mój wyznacznik :)
UsuńSuper efekt tego dłubania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńWydłubany jest jest świetny! Wyglądasz w nim cudnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję pięknie 😘
UsuńTaką dłubaninę to ja rozumiem! Wydłubany jest cudowny:) Zasłużył na sesję zdjęciową!
OdpowiedzUsuńMożna się w niej zatracić. Znaczy, w dłubaninie 😉 Dziękuję 😘
UsuńTy to zawsze coś fajnego wydłubiesz:))
OdpowiedzUsuńA taki długi dłubacz jest idealny na ukojenie nerwów...Bo to co się teraz u nas odp^%la...to po prostu nóż się w kieszeni otwiera...
Robię, co mogę :))
UsuńOj tak. To bardzo dobre na nerwy. Jestem oazą spokoju. To znaczy w porównaniu z tym, czym bym była nie mając swojego dłubania ;)
Nóż, siekiera, armata :/
Oj zdecydowanie wydłubany zasłużył na tyle fot- cudny Ci wyszedł- oglądam i oglądam i się zachwycam tym wydłubanym przez Ciebie cudem.
OdpowiedzUsuńDziękuję :*** :) <3
UsuńPiękny 😍!!!
OdpowiedzUsuńBrakuje mi takiej dłubaniny, ale za cholerę nie potrafię teraz wygospodarować czasu, nawet na to, żeby Miśkowi zaszyć dziurę w kieszeni płasza. Ja nie wiem co się kurna dzieje!!! Jakiś cholerny czaso-urok ktoś na mnie rzucił 😒!!!
Niech moje dziecko wróci do przedszkola 🤪🙃🤫!!!
U mnie jest ten etap, że na dłubaninę jest czas. No i mam nieustające pasmo wizji do zrealizowania w tym temacie. Więc MUSZĘ :D ;)
Usuń