Dwa etui zwane Niezbędnikami pomadkowo/szminkowymi, wyhandmejdowane przez mię szydełkiem, czekały baaardzo dłuuuuugooo na blogową prezentację. Miętowy i niebieski. Tyle czekały, aż się gdzieś zapodziały. Nie mogę znaleźć. Nie pamiętam, w który zakamarek wcisnęłam. Niezbędniki nie są niezbędne, ale pasowały do minisukienki ;)
Czy jest sens, żeby wobec tego zagubienia je pokazywać? Jest. Bo wszystko musi się zgadzać, nawet jak się nie zgadza.
Zdjęcia sprzed miesiąca. Z upalnego sielankowego popołudnia na wsi, przehuśtanego na huśtawie z książką, odgłosami przyrody i własnymi myślami.
Czy jest sens, żeby wobec tego zagubienia je pokazywać? Jest. Bo wszystko musi się zgadzać, nawet jak się nie zgadza.
Zdjęcia sprzed miesiąca. Z upalnego sielankowego popołudnia na wsi, przehuśtanego na huśtawie z książką, odgłosami przyrody i własnymi myślami.
I rzeczone Niezbędniki: