bluzkotunika stalowoszara - sh, staroć
sukienka szara - Unisono, staroć też już
płaszcz - Makro, nienowość
czapka - hand made ja
rajtki - lokalny sklep
buty - Venezia
obrączki - pamiątki z wakacji, czarna z Jałty, szara z Sarande
Makijaż oka wykonałam szarymi cieniami Bell zapkupionymi w Biedronce
Ścieg. Bo mam też słabość do robótkowania. Ostatnio nauczyłam się ściegu krzyżowego i pierwsze co nim powstało, zaraz na gorąco, to ubrako dla mojej szklanicy.
Każdy ma swojego bzika:-) Twoje rajtuzy nadzwyczaj spokojnie wyglądają w całym zestawie ale jednocześnie to one go podkręcają.
OdpowiedzUsuńKonkrety, konkrety ;) :)
UsuńTak, wiem, to wszystko wygląda dosyć dziwacznie. Ale tak mi się kolorystycznie zgrało :D
Taka słabość nikomu nie szkodzi:)A można nawet przekuć ją w siłę. Te robótki...
OdpowiedzUsuńOtóż to :) :*
UsuńAleż oczywiście, że mam słabości:) Nie należą do tego żadne elementy garderoby. Przyznaję, że nie kręca mnie kolejne pary butów, torebki na każda okazję, czapki czy apaszki - choć lubię je oczywiście, ale uwielbiam za to tkaniny i wszelkie dodatki - kolorowe guziczki, tasiemki, sznurki, zawieszki, szpileczki z kolorowymi główkami o różnych kształtach... Ciagle mi ich mało i mało - choć od ubiegłego roku bardzo się w tym temacie pilnuję zgodnie z postanowieniem, ze najpierw muszę wyszyć to co mam, a potem dopiero oglądać się za kolejnymi metrami materii wszelakiej. Ponadto nie potrafię przejść obojętnie obok żelków Haribo - co jest dla mnie ogromnym wyzwaniem z racji tego, że nie wolno mi jesć cukru. Mimo upływu lat niezmiennie puls przyspiesza mi też widok i głos Keanu Reeves ;)
OdpowiedzUsuńO widzisz, mnie też nie kręcą, zwłaszcza niezliczona ilość torebek. Inaczej z czapkami - mam słabość ale tylko do tych, które sama se robię :))) Rozumiem Twoją pasję.A tą ostatnią to nawet bardzo bardzo ;)
UsuńMasz słabość podobną do mojej. Buty, rajtki super. Osłonka na kubeczek jest boska( jeszcze się nie dorobiłam), mnie kawa szybko wystyga, kiedy lecę z psem na dwór. Na mus piję ją zimną. Muzyka ciekawa, choć zespołu nie znam. Buziaczki<3
OdpowiedzUsuńTeż nie myślałam,żeby robić, ale jakoś mi tak na szybko wpadło,że tak wykorzystam ten nowy(dla mnie) ścieg. To moja szklanica na poranną ciepławą wodę z cytryną ;) A zespół to lokalny, nieznany szeroko :)
UsuńTeż mam taką słabość. Plus skarpety:-)
OdpowiedzUsuńOcieplacz na szklankę super. Kurczę, nie znam ściegu krzyżowego!
Krzyżowy, czy krzyżówkowy, sama już nie wiem jak on tam się zwie, ale trafiłam przypadkiem .A ze w przypadki nie wierzę, to ...chyba coś z tego będzie grubszego ;))
UsuńFajne ubranko dla kubka, kiedyś widziałam fajne ubranko dla jajek na miękko, rajtki kolorowe dla Ciebie jak najbardziej tak, masz szczupłe nogi i pasują, a słabości, każdy ma..chociaż ja bardziej do bielizny niż do butów
OdpowiedzUsuńTaka mała szybka wprawka.
UsuńBielizna - hmmm, faajnie ;) :)
Hania lubi mocne dzwieki:)!!! Podryguje to Twojej muzy :)!!!
OdpowiedzUsuńJa mam slabosc do kropek i bizuterii :)!!!
Sie dziewczyna zna!!! :D
UsuńMasz rację każdy ma słabości ale nie każdy się przyznaje:)))ja ich mam mnóstwo i nie ukrywam:)))śliczny ocieplacz na szklankę:))Ty jak zawsze super wyglądasz:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńO, ja do wszystkich też się głośno nie przyznam :D
UsuńDzięki Reniu :) :)
świetne getry i płaszczyk :-)
OdpowiedzUsuńTo nie getry, to rajtki :)
UsuńNie wiem, chyba nie mam żadnych słabości do garderoby. Cenię sobie po prostu wygodę, luz i nie spinanie się w modzie. Im bardziej po swojemu, tym bardziej mi to odpowiada i dlatego cenię Twój styl. Zawsze cuś fajnego wymyślisz, tak jak z tymi rajtami.
OdpowiedzUsuńBardzo pozdrawiam:)
Aaa, nie koniecznie o garderobę chdziło mi. Każde dziwactwo dozwolone ;) :D
UsuńOj, nie zawsze, często wyglądam "byle było".
Uściski :*
Ciuchowo ?!
OdpowiedzUsuńHmmmm .... Chyba najbardziej jestem wstanie ulegac sukienkom .ale bez przymusu . I sukienki do kozaków ;);)
Szczerze, to nie miałam na myśli tylo ciuchów ;)
UsuńA to książki . Nałogowo . I czasami mam dwa egzemplarze jeden bo nowa seria piekne wydana ;)
UsuńA ja lubię przeróżne nakrycia głowy :)
OdpowiedzUsuńO, fajowo! Też lubię, tyle że na czapkach poprzestaję(za to mam ich chyba ze 30) ;)
UsuńJeśli chodzi o rajtki, to mogłabyś powalczyć o palmę pierwszeństwa z moją przyjaciółką, ma trzy wielkie reklamówki, w różnych kolorach i wzorach.jesteś taka sama wariatka jak ona. Pełen podziw!
OdpowiedzUsuńJa całą reklamówę wywaliłam niedawno. I tak najwięcej u mnie szarych, czarnych, granatowych - tak więc chyba nie mam szans w walce :D
UsuńHehehe, ja mam dużo słabości:)))
OdpowiedzUsuńU Ciebie zauważyłam tę ilość rozmaitych rajtek. Potrafią zmienić całą stylówkę, tak jak buty:)
Chyba sobie u Ciebie mitenki po domu zamówię, bo wciąż marzną mi ręce i aż pozazdrościłam Twojej szklance:))
I fajnie Ci się zdjęcia mienią:))
Stylówka też fajowa!
Sporej ilości się pozbyłam i tak.
UsuńU mnie to co najwyżej możesz sukienkę albo sweTwór zamówić, bo ja mitenek w życiu nie robiłam, nie moje kręgi robótkowych działań ;)
O, ktoś zauważył!
Stylówka dziwaczna, wiem :D
Twoją słabość do rajtek zauważyłam już dawno. Ja nie lubię dziwacznych rajstop ale Tobie i kolory, i wzory bardzo pasują. Fajnie ubrałaś kubki...pozdrawiam cieplutko...
OdpowiedzUsuńCzasem słabnie, czasem się nasila ;)
UsuńMasz zajefajną słabość. Zawsze ogladam się za kobietami w ciekawych rajtuzach, na Ciebie też bym się gapiła ;) Lubię kolor, zdecydowanie. I chociaż jesteś w b&w mistrzyni to bardziej mnie warstowość dzisiaj przekonuje.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy dałabym rady taki ocieplacz na kubek zrobić. Chodzi za mną ;) Nie dziergam, filcuję. Muszę pomyśleć.
Pozdrawiam serdecznie :-)
B&W aż tak bardzo to nieeee, tutaj czarna jest tylko czapka, a biel ledwo na rajtkach. Szarości różne odcienie, to tak ;)
UsuńJa ma słabość do nakryć głowy, a zwłaszcza do kapeluszy, i to żadna tajemnica :D. Kapeluty, czapule zimowe, czapki z daszkiem, których mam kolekcję z pół Europy :). Do dziwacznych rajtek nie mam odwagi, nie mniej na kimś mi się podobają :). Do dziwnych dźwięków, filmów tez mam słabość:).
OdpowiedzUsuńSweSzklan - a to dopiero !!!! :D
Znak Twój rozpoznawczy - rzekłabym ;)
UsuńHahaha - dobre! :D
Nie uważam, że to są słabości. Bo to nie osłabia. To urozmaica życie.
OdpowiedzUsuńAaa wiesz, to tylko kwestia nazewnictwa, niekoniecznie dosłownego. Chyba powinnam cudzysłów postawić ;)
UsuńHmm, byle by te "słabości" nie osłabiały :) ja mam bzika na pukncie wszystkiego co dotyczy mody! Kochana, stylizacja bardzo oryginalna, i nawet fajna ! Buziaki ;*
OdpowiedzUsuńWtedy byłyby osłabiacze :D
UsuńTaaa, wiem, trochę odlot :D
Masz rację z tymi słabościami. Ja też mam kilka, a z wiekiem tych słabości do różnych rzeczy przybywa. Rajtki oryginalne.
OdpowiedzUsuńAle też i niektórych ubywa ;)
UsuńSzalenstwo rajtowe przerabialam w "mlodosci"- nosilam takie wariactwa na nogach, ze jak sobie przypomne...;);)Ale mi przeszlo na starosc, bo lydki mi urosly i slabo to wyglada;) Ale Ty zgrabniutkie nozki m, to Ci wolno:) Podziwiam.
OdpowiedzUsuńA moje "slabosci"... hm.. modowo to nie wiem, okulary p/s kolekjonuje na przyklad... o - albo perfumy... czyste wariactwo tyle ich mam.. a jak mi sie juz wszystkie "owachaja", to pryskam sie dwoma, trzema roznymi naraz i wtedy powstaja zapachy absolutnie niepowtarzalne i codziennie pachne inaczej;)
Usciski. A
W młodości to ja ogólnie przerabiałam szaleństwo :DDD
UsuńKochana, a kto tych słabości nie ma?świetnie podchodzisz do strojów- rajtki nosisz odjazdowe, żebym miała połowę lat co mam to chętnie bym odgapiła ha ha, podoba mi sie u Ciebie i chyba zostanę pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńNie śmiałabym twierdzić, że ktoś ich nie ma :D
UsuńRajtki do lat nic nie mają - co widać na załączonych obrazkach, bo ja nie taka młoda, można śmiało rzec, żem pani w średnim wieku (że nie widać, to insza inszość :DDD )
Serdecznie zapraszam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmoje słabości to wszystkie cielesne są!
OdpowiedzUsuńbom wielce zmysłową istotą jestem i już!
i jedzenie (czyli coś absolutnie intymnego)
i słuchanie - ludzkich chórów, solówek, wokaliz
ale i bicia serca nabliższych Osób, odgłosy
natury (wiatr, burza, deszcz, woda, zwierzęta)
i wszelakie dotykanie - różnorodność faktur
wokół mnie - zarówno w ciuchach, dodatkach
czy domostwie - ale i płaskorzeźby, reliefy,
które palcami oglądam w dwójnasób...
i widoki, czyli łechtanie zmysłu wzroku (pejzaże,
fotografie - zwłaszcza dawne i stylizowane na retro,
obrazy ale i ilustracje w książkach - często kupuję
książki ze względu na cudne malunki weń), gazety typu
"urządzanie wnętrz" - wzrokiem się karmię, oddycham...
"na się" : bijou, chusty i dłuuugie spódnice oraz
etniczne torby i koce, pledy, narzutki...
czy to słabostki, czy to uzależnienie - nie wnikam,
to część mnie, mego poznawania i interakcji z z/w
Noo noo, takie przyjemne te słabości i chyba słabościami nie są, tylko celebracją ;)
Usuńooo tak - dokładnie - to celebracja!!!
Usuńcelebruję życie po inkowemu, dzień po
dniu, jak umiem, ile mam sił i chęci ♥
rajstopy jak najbardziej szalone, ciekawe,
OdpowiedzUsuńpiękne czy dziwaczne - zawsze chętnie sobie
u kogoś oglądnę - pokiwam głową, czasem z
zazdrości to aż nie mogę kiwaczka uspokoić...
Czasem sobie można pozwolić na taki odlot ;)
UsuńTeż miałam takiego bzika, i nadal mam w szafie kilkanaście par rajstop we wzorki, tyle, że jakoś ich nie zakładam, a przynajmniej nie za często. te sa urocze:).
OdpowiedzUsuńW sumie to ja też nie tak często, trza mi odpowiedniego nastroju na taki szał ;)
Usuń