Nie cierpię mieć długów. Unikam. Kredyt mi wystarczy. Co innego długi ciuch! Mega dłuuugi podkoszulek, potocznie zwany sukienką. Lub mega dłuuugie wyroby własnoręcznie wyrobione :D
Czyli: makaronowy naszyjnior. Wyraz mojego sentymentu do Italii i miłości do włoskiej kuchni. Przyrządzony kilka lat temu, ale rzadko podawany. Na jego widok, koleżanka syna zakrzyknęła: Ale pani jest kreatywna! Słuchajcie! Żaden wirtualny komentarz (bez urazy :D) tak nie cieszy, jak spontaniczna reakcja 10-latki!
I dłuuuugi szalicor, którym się zajmowałam pomiędzy torebkosTworami. A w tle ruiny, tym razem industrialne. Taki nastrój...
Czyli: makaronowy naszyjnior. Wyraz mojego sentymentu do Italii i miłości do włoskiej kuchni. Przyrządzony kilka lat temu, ale rzadko podawany. Na jego widok, koleżanka syna zakrzyknęła: Ale pani jest kreatywna! Słuchajcie! Żaden wirtualny komentarz (bez urazy :D) tak nie cieszy, jak spontaniczna reakcja 10-latki!
I dłuuuugi szalicor, którym się zajmowałam pomiędzy torebkosTworami. A w tle ruiny, tym razem industrialne. Taki nastrój...