U SIVUCHY

Sivka. Rocznik '73. Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Przekorna indywidualistka. Handmajdzistka. Pasjonatka tworzenia. Lubi chadzać swoimi ścieżkami. Robić zdjęcia. Odwiedzać miejscówki. Mieszkanka Jury. k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

niedziela, 30 czerwca 2013

Dłuuuuuugi

 Nie cierpię mieć długów. Unikam. Kredyt mi wystarczy. Co innego długi ciuch! Mega dłuuugi podkoszulek, potocznie zwany sukienką. Lub mega dłuuugie wyroby własnoręcznie wyrobione :D
 Czyli: makaronowy naszyjnior. Wyraz mojego sentymentu do Italii i miłości do włoskiej kuchni. Przyrządzony kilka lat temu, ale rzadko podawany. Na jego widok, koleżanka syna zakrzyknęła: Ale pani jest kreatywna! Słuchajcie! Żaden wirtualny komentarz (bez urazy :D) tak nie cieszy, jak spontaniczna reakcja 10-latki!
 I dłuuuugi szalicor, którym się zajmowałam pomiędzy torebkosTworami. A w tle ruiny, tym razem industrialne. Taki nastrój...

środa, 26 czerwca 2013

Przemoc czy niemoc?

 Mój syn jest dziwny (jak na stereotypy i standardy). Nie lubi przemocy. Nie bije kolegów. Nawet nie oddaje. Zaczepiany "zabiera się i idzie" :) Pewnie ma opinię obrażalskiego...Wiem, że czasem ma chęć dać komuś w ryj (a kto nie ma...). Tchórzem nie jest. Niedawno stanął w obronie słabszego i oberwał. Zszokowało go, że tak może boleć. Czuł się też poniżony. Czy to zmieniło jego podejście? Nie. Czy to niemoc? Czy to przemoc wynika z niemocy? 

 A ja co? Dalej pokazuję co nawyrabiałam, dobierając do sTwora ubranie, tło i muzyczkę tak, żeby się to jakoś zgrywało:)


 sukienka -  z sh, jest spodnią częścią dwuwarstwowej sukienki. Warstwy wierzchniej się pozbyłam. 
   sandały - CzasNaButy
plastikowe i drewniana branzoletki - pudełko
włóczkowy koszyk - Sivka, hand made na szydełku

Pełna przemocy piosenka o Makowej Panience ;)

sobota, 22 czerwca 2013

Lato

 Pachnie latem :) I nie gadam z nikim, komu za gorąco!
Jeszcze nigdzie nie wybywamy "na poważnie". Póki co, jesteśmy na etapie zapoznawania się z mapą i kupna przewodnika klik. Mój mąż, jako że kierowca, ma ten przywilej, prawo i obowiązek wytyczyć trasę i zorganizować numery telefonów do ambasad. Mamy jeszcze czas... I wiele do zrobienia! Na razie krótka wycieczka w przeszłość:

 Czarnogóra, Bar 2012r.
  Holandia, Hoek Van Holland 1999r.
 Polska, Łeba 1995r.

środa, 19 czerwca 2013

Pomaluj

 Chodź, pomaluj mój świat na żółto i na niebiesko klik. Chyba większość z nas to nuci, gdy widzi te kolory razem :)
 Nie maluję (kiedyś rysowałam i podobno miałam talent...), ale manualne wyżycie jest mi cały czas niezbędne do funkcjonowania. Właściwie, to dziwię się tym, którzy żyją jedynie konsumując i nie mają potrzeby dodania czegoś "od siebie".
 Gadżet torebkopodobny (ewentualnie torebunię dla małej dziewczynki) zrobiłam na szydełku. Jest peeełna niespodzianek. Ma jedną ściankę podwójną (żeby było sztywniej) i ... zobaczcie sami! Oczywiście - do nabycia :)
Opcja nr 2, gdy potrzeba większej torby:
 bluzka lniana - sh, Talbots
spodnie -  outlet, Vero Moda 
sandały - CzasNaButy 
lakier do paznokci - drogeria Koliber

niedziela, 16 czerwca 2013

Zołza w stodole

 Była sobie niedziela. Założyłam bluzkę. - Zobacz, co tu napisane - powiedziałam do W. I nie licz na sielankę!  I pojechaliśmy oglądać stodoły :D Zespół stodół, zwanych inaczej kamiennymi spichlerzami, powstałych w drugiej połowie XIX w. i na początkach XX w. SZCZEGÓŁOWIEJ TU. Do zwiedzania w Żarkach.

 Zołza ze sklepu Pan Tu Nie Stał. Należy serio potraktować napis, jako manifest i jawne ostrzeżenie :P  Sandałki też przez internet - z CzasNaButy. Wycieczkowo-podróżnicze galotki z osiedlowego butiku, a koszyczek ze straganu w bułgarskim miasteczku Sveti Vlas, gdzie wypoczywaliśmy 3 lata temu TUTAJ.





 Przy okazji przespacerowaliśmy się miasteczkiem. Kiedyś było to poważne miasto, w dużym stopniu zamieszkałe przez społczność żydowską. Szukamy śladów na Szlaku Kultury Żydowskiej klik. Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie symboliczne, albo zdradza tajemnice mojej podświadomości, ale wzrok i obiektyw najczęściej zatrzymuje się na drzwiach, oknach i bramach.
   Ostatnie zdjęcie to budynek synagogi, który teraz jest Domem Kultury. 

czwartek, 13 czerwca 2013

Nieposolona

 Mówi się, że aby kogoś poznać, trzeba z nim zjeść beczkę soli. Pozostanę niepoznana. Coraz mniej solę ;) Dużo się dzieje. A może tylko ja tak dużo odczuwam. Odwiedził mnie wróg. Okazało się, że coś, co uważałam za czarne, jest białe. Zaskakujące, pozytywne i uspokajające to okazanie :) W drugą stronę też to działa, ale już nie robi wrażenia. 


 Poza tym jeździmy. Nie tylko na wycieczki, czasem służbowo. Przynajmniej jedno z nas. Drugie zostwia cały świat za sobą i towarzyszy. Korzysta z każdej możliwej sytuacji, od zawsze. Bo lubi, bo ciekawe, co może jeszcze zobaczyć. Tym razem Piaseczno. To średnio daleko. W skali kosmosu nic. Czasu na włóczęgi z aparatem niestety nie było. Więc tylko on, Siwek z kolegą: