Jeszcze niedawno pyskowałam, że misiora na grzbiet nie wciągnę! Jak widać, w tej kwestii nieco się zmieniło. Przemówił do mnie ludzkim głosem (i kwotą 15 zł w sh). Jest prawie pluszowy. Dziewczynki lubią misie. Misior - taką ksywkę nadaliśmy też naszemu dziecku my, jego rodzice. Misiorek, Misiorno, Misiuń - zależy, jak leży.
Misior-syn, gdy był trochę młodszy, sam wymyślił, jak mamy do niego mówić. Z zastrzeżeniem, żeby nie przy ludziach! Bubuś! Dobrze, Panie Bubusiu, Bubsonie:D
Piosenka dla syna - napisała ją i śpiewa pani, którą darzę szacunkiem i sympatią od pierwszego słyszenia i widzenia (na pierwszym jej koncercie z zespołem w Jarocinie, na początku lat'90). Z ostatniej płyty TU. Dostałam na Gwiazdkę :)
Dostałam też najnowszą książkę Joanny Bator pt "Ciemno, prawie noc" (już przeczytałam). Rzadko mam do czynienia z nowościami, ale spytana, co chcę pod choinkę, odpowiedziałam pierwsze, co przyszło mi do głowy. Bo niedawno czytałam wywiad z autorką i tak jakoś...
W nawiązaniu do tematu "dzieci" wklejam link z filmem, który ostatnio obejrzałam: "Nasza klasa". Dla rodziców, nauczycieli i wszystkich ludzi dobrej woli. Strzeżmy się.
Stary rok kończy się bólem korzonków, gardła, opryszczką, osłabieniem i polegiwaniem w łóżku. Mąż podaje jadło i napoje, tańcząc kankana, poloneza, tango i pogo :D :D
DO SIEGO ROKU!
Piosenka dla syna - napisała ją i śpiewa pani, którą darzę szacunkiem i sympatią od pierwszego słyszenia i widzenia (na pierwszym jej koncercie z zespołem w Jarocinie, na początku lat'90). Z ostatniej płyty TU. Dostałam na Gwiazdkę :)
Dostałam też najnowszą książkę Joanny Bator pt "Ciemno, prawie noc" (już przeczytałam). Rzadko mam do czynienia z nowościami, ale spytana, co chcę pod choinkę, odpowiedziałam pierwsze, co przyszło mi do głowy. Bo niedawno czytałam wywiad z autorką i tak jakoś...
Stary rok kończy się bólem korzonków, gardła, opryszczką, osłabieniem i polegiwaniem w łóżku. Mąż podaje jadło i napoje, tańcząc kankana, poloneza, tango i pogo :D :D
DO SIEGO ROKU!