Ja się naciuszyłam.
Żeby uniknąć rozczarowań, sama sobie gwiazdkowy ciuch-prezent namierzyłam, przymierzyłam i zapłaciłam. Potem tylko pokazałam mężowi "co mi kupił " i dałam do zapakowania. I się ciuszę :)
Element zaskoczenia i tak był spory, bo do przedostatniej chwili byliśmy przekonani, że żadnej gwiazdki nie będzie.
Żeby uniknąć rozczarowań, sama sobie gwiazdkowy ciuch-prezent namierzyłam, przymierzyłam i zapłaciłam. Potem tylko pokazałam mężowi "co mi kupił " i dałam do zapakowania. I się ciuszę :)
Element zaskoczenia i tak był spory, bo do przedostatniej chwili byliśmy przekonani, że żadnej gwiazdki nie będzie.
Niech nam gwiazdka pomyślności nigdy nie zagaśnie.